Dziś mało kto lansuje się dzięki telewizorowi (oczywiście z telewizją to co innego...). Sama swój odbiornik przez długi czas nonszalancko trzymałam schowany na strychu. Wiem jednak dobrze, że kiedyś było inaczej. Na przykład w latach osiemdziesiątych. Wtedy to takie historie jak ta, którą umieszczam poniżej, nie należały wcale do rzadkości. Historia pochodzi z komiksu Marzi. Dzieci i ryby głosu nie mają Sylvaina Savoia i Marzeny Sowy.
Dla Marzi i wszystkich tych, którzy swój telewizor trzymają aktualnie na strychu, piwnicy, w ogródku lub na balkonie REKSIO W KOLORZE:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz