Jakiś czas temu, w poście KILKUETAPOWA NOTKA O "CZASIE HONORU", ALBO PERFIDNY PRODUCT PLACEMENT, rozpoczęłam swoje rozważania nad emitowanym przez 2 program TVP serialem. Nie napisałam wtedy zbyt wiele o gatunku, do jakiego przynależy Czas honoru, ograniczając się wyłącznie do następującego wniosku: „POŁĄCZENIE” JEST ZRESZTĄ NAJLEPSZYM OKREŚLENIEM TEGO SERIALU. ŁĄCZY ON BOWIEM RÓWNIEŻ MELODRAMATYCZNOŚĆ „M JAK MIŁOŚCI” I Z SENSACYJNOŚCIĄ „OFICERA”.
I choć przychylam się do opinii Jane Feuer, piszącej, że: TEORIA GATUNKU LEPIEJ NADAJE SIĘ DO BADAŃ FILMU NIŻ TELEWIZJI. Oraz, iż: GATUNKI TELEWIZYJNE POSIADAJĄ OGROMNĄ ZDOLNOŚĆ DO EWOLUCJI ORAZ WZAJEMNEGO ŁĄCZNIA SIĘ I PRZENIKANIA.* To jednak w przypadku interesującego mnie serialu, próba zdefiniowania jego gatunku jest niezwykle istotna w zrozumieniu przekazu, jaki ze sobą niesie oraz funkcji jaką pełni w ramówce TVP 2.
W zakończeniu poprzedniego posta przytoczyłam definicję serialu stworzoną przez Wiesława Godzica. Ustawia ona ten gatunek w opozycji do serii oraz komedii sytuacyjnej. W Czasie honoru znaleźć można wszystkie, wymienione przez Godzica, cechy serialu:
- EPIZODY ŁĄCZĄ SIĘ ZWIĄZKIEM PRZYCZYNOWO-SKUTKOWYM I ROZWIJAJĄ FABULARNIE. Akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej od roku 1941. Sytuacje zarysowane w 1 odcinku mają swoje kontynuacje w kolejnych. Jednym z wiodących wątków niemalże całej pierwszej serii serialu jest uwięzienie Władka na Pawiaku, pokazane od momentu łapanki ulicznej do akcji odbicia tej postaci w odcinku finałowym.
- WYSTĘPUJE STAŁA GRUPA BOHATERÓW. Głównymi bohaterami są 4 członkowie oddziału Cichociemnych, pozostałe postacie serialu są związane z tymi bohaterami.
- SERIAL SPEŁNIA FUNKCJĘ EDUKACYJNĄ, MA CHARAKTER PROSPOŁECZNY. Jest niewątpliwie realizacją misji TVP, przybliżania mianowicie historię Polski, w taki sposób, by pokazać bohaterów narodowych jako postacie, z którymi telewidzowie mogą się utożsamiać.
- HISTORIE ROZGRYWAJĄ SIĘ SYMULTANICZNIE, PRZEDSTAWIANE SĄ Z ROZMAITYCH PUNKTÓW WIDZENIA. Sytuacje pokazane są zarówno z perspektywy mieszkających w Warszawie Polaków, jak i dowództwa wojsk niemieckich. Zobrazowane są różnorakie postawy: od członka ruchu oporu, poprzez osoby, które nie chcą się angażować, do szpiclów.
- POPRZEZ KOLEJNE EPIZODY WIDZ POGŁĘBIA SWOJĄ WIEDZĘ O BOHATERACH, DOWIADUJE SIĘ O KOLEJNYCH ZWIĄZKACH POSTACI ZE SOBĄ. Bohaterowie przechodzą ewolucję. Aktorka Wanda zaczyna działać w ruchu oporu, choć na początku reprezentowała bierną postawę. Najmłodszy z Cichociemnych, Michał, dorasta, stając się z każdym zadaniem bardziej dojrzałym i odpowiedzialnym żołnierzem.
Jako że akcja Czasu honoru rozgrywa się w czasie wojny, a głównymi bohaterami są żołnierze Armii Krajowej, dojść można do wniosku, że serial ten jest SERIALEM WOJENNYM. Na pozór stwierdzenie to wydaje się całkowicie słuszne. W serialu bowiem pojawiają się – choć z rzadka – sceny tego rodzaju:
Co jednak istotne, telewizyjna intuicja podpowiada, że seriale wojenne przedstawiają zazwyczaj jakąś wyjątkową sytuację, kuriozum, a nie wojnę z szerokiej, bliskiej większości, perspektywy. (Jak pisałam poprzednio: TWÓRCÓW TEGO GATUNKU NIE INTERESUJĄ TEGO TYPU CELE. NAD JEDNOSTKOWĄ PERSPEKTYWĘ TYPOWYCH UCZESTNIKÓW TAMTYCH WYDARZEŃ PRZEDKŁADAJĄ NIEZWYKŁE PRZYPADKI: PODWÓJNEGO TAJNEGO AGENTA, A DO TEGO CZŁOWIEKA BEZ SKAZY, ALE ZA TO O BŁĘKITNYCH OCZACH, CZY TEŻ 4 ŻOŁNIERZY PODRÓŻUJĄCYCH WRAZ Z PSEM CZOŁGIEM „RUDY”.) Czas honoru pod tym względem nie jest typowy. (Jak zauważyłam wtedy: SERIAL TEN JEST POŁĄCZENIEM MIKRO-HISTORII MIESZKAŃCÓW OKUPOWANEJ WARSZAWY, Z PRZEDSTAWIENIEM PRZYGÓD GRUPY SUPERBOHATERÓW, NIEMALŻE CZTERECH JAMESÓW BONDÓW TAMTEGO OKRESU.)
Przy pisaniu pierwszego posta wydawało mi się, że ten właśnie element świadczy o wyjątkowości serialu. Miałam wtedy nadzieję, iż ukazane w nim mikrohistorie odczytywać można jako próbę tworzenia HISTORII TOTALNEJ.
Teraz jednak bliżej mi do innej interpretacji. Obecność mikrohistorii w serialu rozpatrywać można również jako element łączący ten wojenny serial z OPERĄ MYDLANĄ. Czas honoru bowiem spełnia wszystkie, wyliczone przez Chrisa Bakera, cechy tej ostatniej:
- FORMA NARRACYJNA O OTWARTYM ZAKOŃCZENIU. Pomimo umiejscowienia akcji w czasie II wojny światowej, która – jak wszyscy dobrze wiemy – skończyła się w konkretnym, ściśle określonym momencie, ukazanie powojennych losów bohaterów w żaden sposób nie stałoby w sprzeczności z założeniem serialu.
- WYTWARZANIE POCZUCIA PRZESTRZENI GEOGRAFICZNEJ, Z KTÓRĄ ŁATWO JEST SIĘ WIDZOM UTOŻSAMIAĆ. Większość akcji dzieje się w okupowanej Warszawie, w kilku powtarzających się stale miejscach, wiążących się bądź to z życiem prywatnym bądź „zawodowym” bohaterów.
- NAPIĘCIE POMIĘDZY KONWENCJĄ REALIZMU I MELODRAMATU. Serial umiejscowiony jest w konkretnym czasie historycznym, którego realia oddane są z należytą pieczołowitością. Jednocześnie atmosferę serialu buduje charakterystyczne dla melodramatu: PODWYŻSZONE POCZUCIE DRAMATURGII, Z NACISKIEM NA EMOCJE I „UDRĘKI ŻYCIA”.
- TEMATYKA ZWIĄZKÓW INTERPERSONALNYCH. To relacje pomiędzy bohaterami, zakochania i rozstania, stanowią trzon akcji serialu:
Z tej perspektywy Czas honoru niewiele różni się od innego hitu DWÓJKI, M jak miłości. Dawno bowiem (a dokładniej od czasu pojawienia się serialu Dallas), przestano traktować opery mydlane jako gatunki przeznaczone wyłącznie dla kobiet. Czas wojny, często zmuszający bohaterów do podejmowania trudniejszych decyzji, niż te z którymi zmagają się telewidzowie, wpływa niewątpliwie na melodramatyczność serialu. Z tej perspektywy dojść można do wniosku, iż twórcy Czasu honoru wykorzystują lata 1939-1945 w sposób cyniczny. Wojna jest dla nich wyłącznie atrakcyjną scenografią, pozwalającą na odświeżenie wyeksploatowanego w M jak miłości i Barwach szczęścia formatu.
Jednakże do misyjności tego serialu można również podejść z innej perspektywy, widząc w Czasie honoru obraz nawołujący do równouprawnienia kobiet i mężczyzn. W tym kontekście jest on samochodzikiem danym kilkuletniej dziewczynce, zamiast przynależnej jej do tej pory różowej lalki. W powszechnej świadomości przynależy on do typowo męskiego gatunku seriali wojennych. Jego konstrukcja zbliżona jest jednak do przeznaczonej pierwotnie dla kobiet, opery mydlanej. Jest więc serialem stojącym w opozycji wobec powszechnym stereotypom płciowym.(Niestety taka interpretacja, choć szlachetna, jest dość wątpliwa. Wszyscy czterej Cichociemni to bowiem mężczyźni, a kobiety w tym serialu są najczęściej wyłącznie łączniczkami.)
* J. Feuer, Badania gatunków a telewizja, w: R.C. Allen, Teledyskursy. Telewizja w badaniach współczesnych, Kielce 1998.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz